wtorek, 30 lipca 2013

Makrelove






Serwus, moi drodzy!

Dziś będzie smacznie, ale nie deserowo. Chociaż... co kto woli ;-)

Urlop spędziliśmy nad morzem. Pogoda, wiadomo, jak to w Polsce, średnio się udała, do tego  jeszcze rozchorowałam się na całego, w efekcie czego nie byłam w stanie niczego jeść i miałam problemy z piciem. Rybki zatem nie było (no a jak to być nad morzem i nie zaliczyć rybki?!), dlatego też postanowiliśmy chociaż kupić trochę wędzonych ryb i przywieźć je do domu.
Po powrocie do lekarza, antybiotyki, te sprawy i w końcu mogę coś zjeść nie umierając z bólu :-))

W związku z powyższym przygotowałam pastę z wędzonej makreli (w ogóle jak to jest, że nadmorska ryba smakuje inaczej (smaczniej hihi) niż w głębi kraju, nawet gdy jedzona w domu?).

Może na zdjęciach nie prezentuje się okazale, ale jest przepyszna, no i banalnie prosta w wykonaniu. Gwarantuję :-)

SKŁADNIKI:
1 makrela wędzona
1 wędzony śledź (opcjonalnie)
2 jajka
szczypior
cebula
musztarda
majonez
sól
pieprz

Jajka gotujemy na twardo, makrelę obieramy ze skóry i ości.
Przez maszynkę do mielenia mięsa przepuszczamy rybę, cebulę i jajka. Dodajemy posiekany szczypior, dwie łyżeczki musztardy, łyżkę majonezu, sól i pieprz. Dokładnie mieszamy.
Przed podaniem dobrze jest pastę schłodzić. A potem jeść, jeść i jeść :D

P.S. Pasta sprawdzi się też jako obiadowy dodatek np do pieczonych pyrek :-)