Witajcie,
po dość długiej przerwie wracam do Was z muffinkami :-) Wiem, były, nie jeden raz, ale te są wyjątkowe. Kajmakowe! Idealne do kawy, na poprawę humoru, idealne tak po prostu :-) Pełne po brzegi, słodkie, małe wulkany.
SKŁADNIKI:
2 szklanki mąki
2-3 łyżki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka cynamonu
2 jajka
szklanka mleka
5 łyżek kefiru
1/2 szklanki oleju
1/2-3/4 puszki masy kajmakowej
Tradycyjnie zaczynamy od połączenia składników suchych z suchymi, a w osobnej misce mokrych z mokrymi. Następnie łączymy suche z mokrymi i mieszamy byle jak. Im mniej staranniej tym lepiej :-)
Do foremek na muffiny wkładamy niewielką ilość ciasta, tylko tak by przykryło dno. Następnie nakładamy po łyżeczce masy kajmakowej. Na koniec przykrywamy kajmak pozostałym ciastem.
Pieczemy na złoto w 180*C.
Przestudzone muffiny możecie posypać cukrem pudrem lub udekorować kremem. Smacznego! :-)
mmmmm... szarpałabym, ale jedynie w święta sobie pozwalam na takie "delicje" :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Każdy dzień trzeba święcić ;)
Usuńmasa kajmakowa... wygląda apetycznie, ale nie mam pojęcia co to i jak może smakować... kwaśne, czy słodkie... ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPS. wyłącz sobie weryfkacje obrazkową przy dodawniu komentarzy, bo jest iście wkurzająca.
A jadłaś za dzieciaka mleko w tubkach? Takie geste i słodkie? ;-) Zdecydowanie słodkie.
UsuńA ja lubię weryfikację, zostanie ze mną, może na wieki wieków? ;-)
one są boskie pędze do kuchni je zrobić :D
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wyszły :-)
Usuńchętnie takie smakowitości wypróbuje :)
OdpowiedzUsuń